Dzisiaj już nieco luźniej, chociaż znowu perypetie z jedzonkiem – tym razem przyjechało bezpośrednio do biura. Może tak nawet będzie lepiej.
Dalszy ciąg kodzenia boli trochę mniej, aczkolwiek dzisiaj rano miałam lekki opad entuzjazmu – podskoczył ponownie, gdy doszło pisanie unit testów ;D Na początku jednakowoż znowu zaliczyłam mindfuck w stylu “Yyyyy, od czego tu mam zacząć?”, ale parę zapytań do google i odwołanie do prezki uczucie to zniwelowało.
Ale najpierw trzeba było dokończyć albo fixować zadanka z dnia poprzedniego – czyli znowu sortowanie Arrayów i refaktorowanie. Fun fact: napisałam źle metodę i okazało się, że mimo to testy przechodzą – bo nie było testu sprawdzającego tę konkretną metodę xD
Poza tym jeszcze wyszło, że hook do rzucania błędem, jeśli spróbuję puścić commita bez numeru issue, nie działa w przypadku commitowania za pomocą appki Githuba. Spodziewałam się 😛
Przez commitowanie tym sposobem zepsułam sobie też merge’a brancha do mastera – trzeba było poprawiać commit message, żeby ładnie się pod issue podpięło. Dzięki temu przy okazji dowiedziałam się, w jaki sposób wygenerować sobie tymczasowe hasło na GH, jeśli mam aktywne 2-Factor-Authorization oraz umiem już wychodzić z Vima xD
Testy w Miniteście opanowane względnie. Znalazłam nawet fajny artykuł, który pozwala na upodobnienie składni testów do Rspeca dzięki Minitestowemu DSLowi – może się pobawię przy okazji, jak zostanie mi czas. Teraz jak na to patrzę to sobie tak myślę, że faktorki w projekcie nie są aż takie niezbędne – mogę przecież stworzyć nową instancję klasy.
Dowiedziałam się też, jak sobie dobrze debugować metody za pomocą irb oraz jak użyć binding.pry, jeśli nie ma gema pry (bo nie ma gemfile’a). Z pewnością muszę się natomiast przyjrzeć metodom do klas Dir i File – ciągle są dla mnie nieco nieoczywiste.
Z moich sukcesów testowych: udało mi się napisać test do metody bez użycia tej metody xD Na usprawiedliwienie powiem, że było to już po 10h kodzenia ;]
I to tyle na dziś: jutro (po skończeniu zadań dzisiejszych) – zaczynamy railsy!